Dziś jest: poniedziałek, 25 sierpnia 2025r. Godzina: 12:18 Imieniny: Belii, Ludwika, Luizy

Pogoda

Sierpień 2025
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Newsletter

Bądź na bieżąco i zapisz się do Newslettera.
Wpisz swój adres e-mail i naciśnij przycisk Zapisz.

Pole wymagane

Zadaj pytanie Wójtowi

Jakub Danielewicz

wójt Gminy Unisław

Lista pytań

A A A Człowiek wielkiego serca – Ks. Kanonik Józef Kita

Z cyfrowego i drukowanego archiwum gminy Unisław

Człowiek wielkiego serca – Ks. Kanonik Józef Kita

W styczniu 2016 r. mija 35 rocznica śmierci księdza kanonika Józefa Kity, proboszcza parafii p.w. św. Bartłomieja w Unisławiu.

We wspomnieniach starszego  społeczeństwa unisławskiego pozostał jako dobry człowiek, dobry kapłan, skromny, bezkonfliktowy i umiejący znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji.

Urodził się 27 sierpnia 1907 r. w Czarnym Lesie koło Starogardu Gdańskiego. Pochodził z rodziny wielodzietnej. W wieku 13 lat rozpoczął naukę w „Collegium Marianum” w Pelplinie, ukończył Gimnazjum  w Chełmnie, gdzie zdał maturę, a następnie uczęszczał do Seminarium Duchownego w Pelplinie. W połowie 1931 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pracował w różnych parafiach. Urząd proboszcza piastował w Unisławiu w latach 1945-1980 z tym, że  od  11 grudnia 1945 r. do listopada 1947 r. był administratorem, później otrzymał nominację na proboszcza parafii. Rok później  został tymczasowym Dziekanem Dekanatu Chełmżyńskiego, a od 1960 r., dekretem biskupa Kazimierza Józefa Kowalskiego, został kanonikiem gremialnym Kapituły Kolegialnej Chełmżyńskiej.

Księdzu Kicie przyszło wykonywać funkcje proboszcza w trudnym okresie gospodarczo-politycznym. Brak pracy, pieniędzy, bieda. Trudny okres dla polskiego kościoła, gdzie starano się pozbawić ludzi wszelkiej duchowości, represje, prześladowania, zastraszanie. Ksiądz Kita niczemu się nie poddał. Odważnie i uczciwie pełnił swoją ciężką posługę duszpasterza i proboszcza.

Starał się by parafianie nie tracili swojej wiary. Msze święte odprawiał z godnością i pokorą, a wiarę swoich parafian starał się podbudować bardzo interesującymi i wartościowymi kazaniami, mówił pięknie i treściwie. Parafianie chętnie i licznie uczestniczyli w mszach świętych. Pomimo komunistycznej ideologii,  w kościele  czuło się  atmosferę bezpieczeństwa i wiarę na lepsze jutro.

Ksiądz Kita nie potępiał  osób, które nie uczestniczyły w mszach świętych, choć oczywiście nie popierał ich wyboru, rozumiał jednak panującą sytuację,  starał się dyskretnie zachęcić ich do udziału  i udawało mu się to.

Ks. Kita był wrażliwym duszpasterzem nie potrafił przejść obojętnie obok potrzebujących pomocy, sam we własnym zakresie starał się ich wspierać. Nierzadko pożyczał, osobom potrzebującym, pieniądze  i nigdy nie zabiegał o ich zwrot.  Jak było potrzeba oddawał ostatnią przysłowiową koszulę. Bardzo często odprawiane były darmowe intencje mszalne, sakramenty, pogrzeby, podczas wizyt kolędowych pobrane ofiary, przekazywał osobom, które tego wsparcia potrzebowały. Znał swoich parafian i dobrze wiedział, kto potrzebuje pomocy i komu będą one potrzebne.

Uwielbiał dzieci, a one uwielbiały Jego. „Katecheza z księdzem proboszczem była przyjemnością”, wiedział jak mówić do dzieci i młodzieży, miał wyczucie. Chłopcy ochoczo zgłaszali się by służyć do mszy.  Chłopców nazywał „rycerzami”. Na zajęciach katechezy interesował się życiem codziennym uczniów, dylematy starano się rozwiązywać wspólnie poprzez ciekawą dyskusje. Starał się, aby dzieci do I komunii świętej były dobrze przygotowane, a ostatnim krokiem do przyjęcia I komunii był uroczysty poczęstunek w plebanii – tak wspominają mieszkańcy gminy Unisław.

Najdotkliwszym problemem z którym zmagał się Ksiądz Kita było pozyskiwanie funduszy na remont kościoła czy budowę obiektów parafialnych, na to drugie nie otrzymał nawet zgody od ówczesnych władz. Utrudnione było kupno materiałów do budowy i sprzętu niezbędnego do wyposażenia świątyni. Mimo to Ksiądz Józef Kita na tyle ile mógł, starał się  żeby  kościół był zadbany, czysty i przesiąknięty atmosferą skupienia. Poczynił duży wysiłek, aby powstał tzw. Nowy Cmentarz. Był on w ówczesnym czasie chlubą parafii. Za jego probostwa został również postawiony krzyż misyjny, dokonano przebudowy  wikariatki. Należy też dodać, że Jego zasługą było powstanie kaplicy w Siemoniu dla tamtejszych parafian.

Ksiądz Kita lubił  spacery, bardzo często chodząc ulicami Unisławia rozmawiał z parafinami, był miłośnikiem przyrody, dbał o zieleń wokół plebanii i na cmentarzu, pomagał mu w tym Szczepan Brzozowski z którym współpracę sobie bardzo cenił. Należy tutaj również podkreślić, że doceniał p. Martę Dembińską swoją gospodynię i przyjaciela, która jego wzorem wspomagała ludzi potrzebujących do końca swojego życia.

Proboszcz wielkiego serca”, jak nazywają go parafianie, zmarł 4 stycznia 1981 r. wcześniej zrzekając się pełnienia obowiązków proboszcza. Pochowano go na cmentarzu przy kościele unisławskim.

„Pośród swoich parafian był postrzegany jako człowiek dokładny, uczciwy, rzetelny, sprawiedliwy, potrafił zrozumieć, ale i ukarać oraz jako wielki patriota. Myślę, że ksiądz Kita był wzorem prawdziwego duszpasterza. Nie zamykał się w swojej plebanii, był otwarty i towarzyski, umiał pocieszyć i potowarzyszyć w trudnych chwilach – tak pisał Paweł Urbanowski w art. „Pasterz dobry” czyli ksiądz Kita w oczach parafian”  w Zeszytach Historycznych.

 

Oprac. E. Jendrzejewska na podstawie Unisławskich Zeszytów Historycznych pod red. Sebastiana Bartkowskiego.

Fotografie znajdują się w Gminnej Izbie Pamięci również w postaci cyfrowej.