Dziś jest: wtorek, 26 sierpnia 2025r. Godzina: 22:52 Imieniny: Ireneusza, Konstantego, Marii

Pogoda

Sierpień 2025
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Newsletter

Bądź na bieżąco i zapisz się do Newslettera.
Wpisz swój adres e-mail i naciśnij przycisk Zapisz.

Pole wymagane

Zadaj pytanie Wójtowi

Jakub Danielewicz

wójt Gminy Unisław

Lista pytań

A A A Zastał Stablewice drewniane a zostawił murowane

„Zastał Stablewice drewniane a zostawił murowane” – tak można by rzec o Witoldzie Podczaskim – wieloletnim dyrektorze Stablewic w gminie Unisław.
 
Starsi mieszkańcy gminy Unisław i pracownicy PGR Stablewice, którzy pracowali za czasów Jego administrowania, wspominają Witolda Podczaskiego jako dobrego gospodarza. To właśnie On, jak nazwał go siostrzeniec Ostatni w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej tego typu gospodarz sprawił, że Stablewice zostały unowocześnione. W czasie pobytu w Stablewicach Podczaski ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
 
Podczaski funkcję dyrektora w Stablewicach pełnił w latach 1961-1975. W latach administrowania majątkiem w Stablewicach Podczaski zmodernizował gospodarstwo i wieś. Przeprowadził remonty kapitalne budynków inwentarskich i „pałacu” w którym mieściły się biura, utwardzone i oświetlone zostały drogi dojazdowe do podwórza i we wsi. Wybudowano: hydrofornię, garaż i stację paliw. Powstało również kilka nowych budynków mieszkalnych (z łazienkami i parkietami) dla pracowników. Zbudowano przedszkole z klubo-kawiarnią, dom dla rencistów i emerytów oraz boisko. Powstał też budynek Ochotniczego Hufca Pracy dla młodzieży przybywającej z terenu całej Polski. Młodzież była tam zatrudniana przy pracach polowych, a jednocześnie uczyła się w Państwowym Technikum Rolniczym w Grubnie. Ponadto sukcesywnie i z mozołem Podczaski wprowadzał dyscyplinę pracy, dzięki czemu, z czasem, pracownicy otrzymywali lepsze wynagrodzenie.
 
Otoczenie pałacu stanowił 4 ha park, był on doskonale utrzymany. Wszystko to było zasługą ogrodnika Szczepana Brzozowskiego, który pracował jeszcze w majątku za dziedzica Dembińskiego. Piękne trawniki, klomby z różami i najpiękniejsze lilaki przywożone były z Kutna, wspomina Wanda Lisewska. Ozdobą którą można było oglądać przed pałacem były pawie. Systematycznie rozbudowywano i uzupełniano park maszynowy: kombajny, ciągniki, przyczepy. Kierownikiem gospodarstwa był wówczas Konstanty Kluziński (bardzo dobry kierownik - z wyp. pracownika). Dyrektor Podczaski kazał też wybudować wysoki murowany płot wzdłuż głównej drogi od strony Chełmna. Pełnił on funkcję osłony przed zabudowaniami inwentarskimi mieszkańców.
 
Na wszystkich drogach polowych i drodze biegnącej przez wieś corocznie były nasadzenia drzew topoli i wierzby. Zdaniem dyrektora drzewa te ściągały deszcz. Opiekę na nimi powierzał dzieciom po to, aby nie były one niszczone. Za pielęgnację drzew dzieci otrzymywały nagrody, toteż chętnie o nie dbały i starały się, aby jego drzewko było najpiękniejsze – tak wspominają dawni mieszkańcy Stablewic.   
 
Witold Podczaski interesował się wszystkim co miało związek z rolnictwem, uwielbiał także konie. Od dzieciństwa jeździł konno, jego koń, o którym mówią mieszkańcy  to sławna MENADA, którą zabrał ze sobą do następnego miejsca pracy.
 
Był duszą towarzystwa,  jego uroczystości imieninowo - jubileuszowe pełne były starych przyjaciół i przemiłej atmosfery. Był świetnym tancerzem. Miał dar wznoszenia toastów - długich i rozbudowanych, które zazwyczaj kończyły się "Zdrowie tych  co my ich, a oni nas kochają – tak wspomina Włodzimierz Gędek (mąż kuzynki Witolda Podczaskiego).
 
Szanowany przez wszystkich Podkomorzy, gospodarował na roli z pełną godnością, zbierając wspaniałe plony i zasługi – z pożegnalnej mowy  siostrzeńca Witolda Podczaskiego.